Rozdział 53
*Oczami Fabienne*
Po tych słowach zapadła cisza. Nie wiedziałam jak mam się zachować, co zrobić i co powiedzieć. Jeszcze ona musiał patrzeć na mnie tym swoim wzrokiem. Wiedziałam, że muszę coś zrobić. Gdy tylko chwilę ochłonęłam, wstałam i spojrzałam na niego mówiąc
- Skoro, coś do mnie czujesz i ci zależy to daj mi odejść-
- Fabienne, proszę cię Tylko o jedną szansę- spojrzał na mnie.
- Nie, przykro mi miałeś swój czas- chwyciłam za torebkę i już chciałam iść, wtedy on złapał mnie za rękę i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Proszę nie odchodź zostań-
- Puszczaj mnie i nie waż się mnie już więcej zatrzymywać- uwolniłam swoją rękę z jego uścisku i zaczęłam iśc w stronę wyjścia.
- Ja się nie poddam rozumiesz- krzykną jeszcze chłopak, ale ja już się nie odwróciłam.
Co on sobie właściwie myśli, że zostawię dla niego Dawida. Nie nie ma mowy, nie jestem taka, zamknęłam za sobą przecież tamten rozdział i jestem gotowa, aby zacząć wszystko od nowa z Dawidem. Boje się jednak tego co Ian może zrobić, zdążyłam się przekonać, że jak powie, że się nie podda to tak będzie. Gdy tylko znalazłam się w spokojnym miejscy wyjęłam telefon i zobaczyłam, że mam mnóstwo nie odebranych połączeń od Dawida. Postanowiłam nie czekać już ani chwili dłużej tylko od razu do niego oddzwonić.
- O proszę bardzo kto dzwoni- słyszałam lekko poirytowany głos Kwiata.
- Przepraszam, cię miałam wyciszony telefon- powiedziałam spokojnie.
- Jasne, a może byłaś zajęta spędzaniem cudnych chwil ze swoim byłym-
- Dawid, daj spokój, przecież wiesz, że nie ma od dla mnie już żadnego znaczenia-
- Tak pewnie, ale i tak poszłaś się z nim spotkać- powiedział wkurzony.
- Wiesz co nie zamierzam z Tobą rozmawiać jak jesteś w takim stanie odezwij się jak się uspokoisz- i rozłączyłam się.
Już dawno nie słyszałam go takiego, ale co zrobić jest zazdrosny. Szkoda tylko, że nie potrafi mi zaufać, a to przecież ja powinnam mieć większe obawy niż on. Dlaczego jak już wszystko wydaje się być dobrze, coś nagle musi dziać się w moim życiu? Czy mam to gdzieś zapisane, że ma być trudno? Mam pomału dość, nie chce mi się nawet o tym myśleć. Posiedziałam jeszcze chwilę na ławce i poszłam do domu.
*Oczami Dawida*
Zdaje sobie sprawę z tego że zachowałem się głupio. Nie potrzebnie zacząłem się tak do niej odzywać, ale jakoś nie potrafiłem inaczej. Jestem zazdrosny, wiem to, ale nic nie poradzę. Widzę to jak nawet idę gdzieś z nią to wszyscy zaraz muszą sie oglądać to jest naprawdę męczące. Wiem, jednak, że takie zachowanie tylko utrudnia nam wspólne relację i niedługo nasz związek może się zamienić w coś toksycznego, a tego przecież nie chcę. Kiedy tylko ochłonąłem wsiadłem w samochód i pojechałem do niej. Drzwi otworzyła mi jej mama, przywitałem się z nią i udałem się do pokoju mojej dziewczyny. Zapukałem nie pewnie.
- Proszę- odpowiedziała spokojnym głosem dziewczyna.
- Hej- powiedziałem nie pewnie przez pół otwarte drzwi.
- A to ty wejdź, chcesz dalej na mnie naskakiwać?- spojrzała na mnie.
- Nie, przyjechałem cię przeprosić głupio się zachowałem- wszedłem do pokoju i usiadłem na łóżku obok dziewczyny.
- Fajnie, że to zrozumiałeś, ale nie ukrywam, zabolało mnie to. Ty mi nie ufasz- spojrzała na mnie brunetka.
- Fabi to nie tak Tobie ufam, jemu nie. To nie zmienia jednak faktu, że nie potrzebnie tak zareagowałem- spojrzałem dziewczynie w oczy.
- Przeprosiny przyjęte, ale proszę cię panuj nad sobą -uśmiechnęła się delikatnie dziewczyna.
- Dobrze, będę się starał- uśmiechnąłem się i przytuliłem ją mocno do siebie.
- Cieszę się, że przyjechałeś- pocałowała mnie delikatnie.
- W takim razie ja też sie cieszę, ale mogę się spytać jak było?- spojrzałem na nią.
- Normalnie, chciał pogadać o nas, ale powiedziałam mu, że nie ma żadnych nas i dałam mu jasno do zrozumienia, że nie będzie już- powiedziała spokojnie.
- A on co na to?-
- Nic, że się nie podda, ale nie przejmuj się tym on mnie już nie obchodzi, tylko proszę cię nie ufaj w nic co usłyszysz od kogoś na mój i jego temat, wiem że jest przebiegły i jak powie, że się nie podda to tak będzie- dziewczyna spojrzała mi prosto w oczy.
- Dobrze, ale obiecaj mi, że się z nim nie spotkasz więcej bez mojej wiedzy i będziesz mi mówić o wszystkim- powiedziałem spokojnie.
- Dobrze obiecuje- uśmiechnęła się.
-Dziękuje ci, że jesteś wobec mnie szczera- pogłaskałem ją po policzku.
- Szczerość jest przecież najważniejsza-
- Racja, a właśnie mam coś dla Ciebie za dwa dni wyjeżdżamy do Egiptu co ty na to?- spojrzałem na dziewczynę.
- Do Egiptu mówisz, a niby z jakiej to okazji?- spojrzała na mnie lekko zaskoczona.
-Nie powinienem ci mówić, ale noo przecież w sobotę mija pół rok odkąd jesteśmy razem, no nie licząc tych przerw- zaśmiałem się.
- Pamiętałeś?- uśmiechnęła się jeszcze szczerzej dziewczyna.
- Jakbym mógł zapomnieć, to był najwspanialszy dzień w moim życiu- uśmiechnąłem się patrząc dziewczynie w oczy.
- Ooo taki z Ciebie romantyk się zrobił- zaśmiała sie i potargała mi włosy.
- Wiem i za to mnie tak bardzo kochasz-
- Masz rację, ale bym zapomniała zdążymy wrócić tak do środy?-
- Tak, a coś ma się wydarzyć?- spojrzałem na nią ciekawy.
- Miałam ci to wcześniej powiedzieć, ale jakoś nie było okazji. Chciałabym, żebyś pojechała ze mną do Niemiec odwiedzić mojego tatę, oczywiście jeśli chcesz- spojrzała na mnie nie pewnie.
- Pewnie, chętnie ci będę towarzyszył, Będę musiał zrobić na nim dobre wrażenie, żeby widział,że jego córka jest w dobrych rękach- uśmiechnąłem się do niej.
- Masz, rację, ale z nim nie jest tak łatwo jak z mamą- zaśmiała się.
- No dzięki ty to umiesz mnie pocieszyć- spojrzałem na nią.
- Oj przepraszam- uśmiechnęła się i delikatnie mnie pocałowała.
- Dobrze przekonałaś mnie, wybaczam, a teraz przepraszam muszę już iść sprawy mnie wzywają do zobaczenia po jutrze na lotnisku- uśmiechnąłem się i pożegnałem się z dziewczyną.
*Oczami Fabienne.
Nawet nie wiem kiedy, a był już dzień wyjazdu. Dobrze, że spakowałam się wczoraj bo dziś bym pewnie się nie wyrobiła. Pozałatwiałam jeszcze ostatnie sprawy i kiedy wróciłam do domu, wykąpałam się, przebrałam i zgarnęłam ostatnie rzeczy. Nim się obejrzałam pod domem stała już taksówka. Pożegnałam sie z mamą i odjechałam na lotnisko. Na lotnisku czekał już Dawid z grupką przyjaciół.
- O a to niespodzianka, nie mówiłeś, że jadną z nami- uśmiechnęłam się i przywitałam sie z chłopakiem.
- Przepraszam, ale mam nadzieję, że to Ci nie przeszkadza?- spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Nie no coś ty ciesze się, ale w sobotę chce cię tylko dla siebie- zaśmiałam się.
- Obiecuje- szepnął mi do ucha i delikatnie mnie pocałował.
- Dobra skończcie te czułości i chodźmy już- zaśmiała się Daniel.
Spojrzeliśmy tylko na siebie i wszyscy ruszyliśmy w stronę odprawy.
*
Lot, minął na szczęście spokojnie i bez żadnych komplikacji. Od razu po wylądowaniu, wsiadaliśmy w taksówki i pojechaliśmy do hotelu. Przyznam sie, że Dawid naprawdę się postarał, na zewnątrz wyglądał cudownie a w środku jeszcze lepiej. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego chłopaka. Każdy rozszedł się do swoich pokoi, żeby trochę się ogarnąć i ruszyć na plażę. Oczywiście mi przypadł pokój z Dawidem, ale nie będę narzekać, o ile nie będzie przesiadywał dłużej ode mnie w łazience. Rozpakowaliśmy swoje rzeczy, przebraliśmy się i ruszyliśmy prosto na plażę.
Pogoda była niesamowita, wszyscy pobiegliśmy do wody i zaczęliśmy się wygłupiać. Przyznam sie tego mi właśnie było trzeba. Ucieczki od ostatnich problemów, od rzeczywistości i od tych samych miejsc. Poczułam w tym momencie, że żyje i wszystko jest tak jak powinno być.
Kiedy już poczuliśmy się zmęczeni wyszliśmy sie troche poopalać. Chłopacy, poszli gdzieć po picie, a dziewczyny zostały i zaczęły oczywiście plotkować.
- I jak między tobą i Dawidem już wszystko dobrze- spojrzała na manie Magda.
- A no wiesz wydaje mi się, że tak stara sie i to bardzo - uśmiechnęłam się.
- Zauważyłam, właśnie i uwierz jeszcze nigdy go nie widziałam takiego- zaśmiała się.
- To chyba dobrze nie sądzisz?- spojrzałam na nią.
- Dobrze, widać, że mu zależy, a wyobrażasz sobie jakbyście mieli się poprać?- spojrzała na mnie zaciekawiona dziewczyna.
- Kurczę, wiesz nie wiem jeszcze a co?- spojrzałam na nią.
- Nie no nic, wiesz nigdy nic nie wiadomo, ale jak dla mnie idealnie do siebie pasujecie- uśmiechnęła się.
- Ty coś wiesz tylko nie chcesz mi powiedzieć prawda?- spojrzałam na nią.
- Nie no coś ty- wykręcała się.
- Magda, przecież widzę prosze powiedz mi- spojrzałam na nią.
- No bo Dawid......
- No co Dawid - przerwał śmiejący się chłopak i usiadł za mną.
- Chciałam powiedzieć, że bardzo Kochasz Fabienne i to widać- powiedziała pospiesznie.
- Oj lepszego wyczucia to nie mogłeś mieć- zaśmiałam się.
- Wiem, zjawiam się w najodpowiedniejszym momencie- zaśmiał się Kwiat i podał mi picie.
- Dziękuje- powiedziałam i wzięłam łyka.
Chłopak przytulił się do mnie i powiedział
- Tego mi było trzeba, odpoczynek w towarzystwie i przyjaciół i najpiękniejszej dziewczyny na świecie- uśmiechnął się.?
- Już się tak nie przymilaj - zaśmiałam się i oparłam się o niego przymykając oczy.
Kurczę muszę się dowiedzieć co on kombinuje, wiem, że to nie to chciała mi powiedzieć Magda.
__________________________________________
Miłego czytania :*
Dajcie znać jak się podoba <3
Wezmą ślub i dziecko sb zrobią hahah :D (y)
OdpowiedzUsuńczekam na następny jakie genialne
OdpowiedzUsuńZapraszam do nowego spisu blogów o Dawidzie! :D
OdpowiedzUsuńhttp://kwiat-stories.blogspot.com/