Rozdział 34
*Oczami Dawida*
Pobyt nad morzem na szczęście się już skończył i mogłem wracać do domu. Wróciłem dzień wcześniej niż planowaliśmy więc postanowiłem zrobić niespodziankę Fabienne. Pojechałem do studia gdzie miała sesję. Gdy mnie zobaczyła na jej twarzy pojawił się wielki uśmiech, podbiegła do mnie i rzuciła mi się na szyję. Wziąłem ją na ręce i pocałowałem. Dziewczyna zaczęła płakać.
- Kochanie co się stało ? Proszę cię nie płacz- uśmiechnąłem się.
- Przepraszam po prostu tak się cieszę, że jesteś- zaśmiała się delikatnie.
Przytuliłem ją mocno do siebie i poczekałem aż skończą zdjęcia. Następnie zabrałem ją do naszej ulubionej Kawiarni.
- I jak się czułaś jak mnie nie było ?- zapytałem
- Okropnie, strasznie ciężko było mi patrzeć na to co się tam dzieje, ale to już koniec prawda ?-spojrzała dziewczyna .
- Tak kochanie było minęło, jestem tylko twój- uśmiechnąłem się.
- Ale na pewno- spojrzała nie pewnie brunetka.
- Kochanie proszę cię wiesz, że to Ciebie kocham- uśmiechnąłem się do dziewczyny.
Spędziliśmy miło popołudnie po czym umówiliśmy się na wieczór.
Pojechałem do swojego mieszkania, żeby się rozpakować i trochę ogarnąć kiedy to nagle dostałem smsa od Marceliny " Proszę cię przyjedź do mnie!" Nie wiedziałem zbytnio o co jej chodzi, przecież na tym miał być koniec naszej znajomości. Wsiadałem jednak w samochód i pojechałem do niej. Drzwi otworzyła mi skąpo ubrana dziewczyna klik. Wszedłem nie pewnie do środka i spojrzałem na nią.
- Cieszę się, że przyjechałeś- objęła mnie wokół szyji
- Przecież miałaś na razie nie dzwonić- spojrzałem na nią.
- Wiem, ale stęskniłam się- zaśmiała się dziewczyna.
Spojrzałem na nią nie pewnie i się uśmiechnąłem.
Dziewczyna zbliżyła się do mnie i zaczęła mnie całować. Objąłem ją w pasie i odwzajemniałem jej pocałunki. Marcela zaczęła wsuwać mi ręce pod koszulkę.
-Proszę cię nie rób tego- szepnąłem jej do ucha i dalej ją całowałem.
Szatynka jednak nie przestawała, odsunąłem się od niej i tylko na nią spojrzałem po czym wyszedłem z jej mieszkania i poszedłem do parku. Usiadłem na ławce i złapałem się za głowę. "Dawid idioto co ty robisz, co się z tobą dzieje ? Do cholery weź się opamiętaj przecież masz dziewczynę". Nie potrafiłem dojść do siebie. Nie rozumiałem swojego zachowania. Pogubiłem się w tym wszystkim.
*Oczami Fabienne*
Zbliżała się godzina 18, a Dawida jak nie było tak nie było. Mieliśmy spędzić przecież miło wieczór. Nie mogłam uwierzyć w to, że chłopak o tym zapomniał. Postanowiłam nie panikować tylko poczekać na niego, przecież możliwe, że jak zawsze się spóźni. Jakieś 20 minut później pod moimi drzwiami stał Dawid. Zabrałam swoje rzeczy, pożegnałam się z mamą i wyszłam. Przywitałam się z chłopakiem. Widziałam, że jest jakiś nie swój. Całą drogę do jego mieszkania się nie odzywaliśmy.
Po wejściu do środka usiedliśmy w dużym pokoju. Kwiat włączył telewizję, wyglądał na zamyślonego.
- Kochanie wszystko w porządku ?- spojrzałam na niego.
- Tak, pewnie- delikatnie się uśmiechnął.
Przysunęłam się do niego i przytuliłam, chłopak właściwie nie reagował.
- A pamiętasz, że mamy jechać jeszcze w te wakacje do mojego taty prawda ?- spojrzałam na chłopaka.
- Tak, jeszcze o tym porozmawiamy- powiedział obojętnie i oglądał telewizję.
Nie miałam pojęcia co myśleć, ale nie chciałam robić, żadnych awantur. Strasznie się za nim stęskniłam, a poza tym pewnie był zmęczony.
- Wiesz co pójdę się wykąpać zaraz przyjdę- spojrzał na mnie lekko się uśmiechając.
Siedziałam sama w pokoju, kiedy to nagle Dawid dostał jakąś wiadomość. Nie wiem czemu, ale wzięłam jego telefon i otworzyłam wiadomość. To co zobaczyłam po prostu mną wstrząsnęło klik "Tęsknie za Tobą Misiaczku :*" Co to do jasne cholery miało znaczyć! Poczekałam aż Dawid wróci i wtedy pokazałam mu wiadomość w telefonie.
- Co to ma znaczyć ?!- spojrzałam wkurzona.
- Nic, a wgl jakim prawem sprawdzasz mój telefon- chłopak zabrał mi komórkę.
- Nie odwracaj kota ogonem, czyli co jesteś z nią tak ?- krzyknęłam.
- Jesteś żałosny- dodałam i szłam po swoje rzeczy kiedy to Dawid złamał mnie od tyłu.
- Puść mnie lepiej- odwróciłam się wtedy on przycisnął mnie lekko do ściany.
- Kochanie proszę cię nie rób afer widocznie zapomniała, że to koniec wyjaśnię z nią wszystko a teraz daj spokój. Przepraszam też że naskoczyłem na ciebie z tym telefonem.- spojrzał mi głęboko w oczy.
Nie odezwałam się ani słowem wtedy chłopak zaczął mnie całować. Byłam na niego wściekła, ale jednocześnie tak mi tego brakowało, że nie umiałam odepchnąć go od siebie. Odwzajemniałam jego pocałunki. Wtedy Dawid wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Powygłupialiśmy się trochę i poprzytulaliśmy. Było już bardzo późno więc poszłam wziąć jeszcze szybki prysznic i poszliśmy spać. Przed zaśnięciem chłopak szeptał mi tak miłe słowa, że nie wiem nawet kiedy po prostu odpłynęłam.
*Oczami Dawida*
Nie spałem prawie pół nocy. Czułem się jak skończony frajer. Tego samego dnia miziałem się z Marceliną,a później spędzałem miło wieczór z Fabienne. Czułem się podle z tego powodu. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Nie wiedziałem co czuje. Po prostu się pogubiłem. Koło godziny 9 odwiozłem Fabienne na sesje. Pożegnaliśmy się a ja......
Od dziwo pojechałem do Marceliny. Kiedy otworzyła mi dziwi od razu przyciągnąłem ją do siebie i zacząłem całować. Czułem tylko jak dziewczyna od czasu do czasu się uśmiech. Zamknęła drzwi, chwyciła mnie za rękę i zaprowadziła do jej sypialni. Położyłem się u niej na łóżku a ona delikatnie na mnie. Całowaliśmy się, czułem jak delikatnie bawi się swoją ręką moimi włosami. Sam zresztą nie trzymałem rąk przy sobie jeździłem delikatnie ręką po jej plecach i pupie. W tej chwili nie miałem zielonego pojęcia co robię.
- I co wiedziałam, że tak będzie- zaśmiała sie dziewczyna.
- Proszę cię lepiej mi nic nie mów, czuje się strasznie- spojrzałem dziewczynie w oczy.
- Daj spokój, nie musisz się tak czuć to było do przewidzenia, że tak się to skończy- uśmiechnęła się dziewczyna.
- Tylko, że mam dziewczynę nie powinienem jej tego robić - powiedziałem.
- Spokojnie, na razie nie musi nic wiedzieć, wyluzuj i o niczym nie myśl- zaśmiała się Marcela po czym zaczęła mnie dalej całować.
*
Minęło parę dni, a ja właściwie regularnie widywałem się z Marceliną. Zaczynałem czuć się coraz bardziej beznadziejnie. Przez ostatnie dni widziałem się więcej z nią niż z Fabienne. Nie dość, że miałem wyrzuty sumienia to tego dnia wychodząc od Marceliny zaczepił mnie mój kumpel Daniel.
- A ty tu co robisz ? - zaśmiał się.
- Ja nic o co ci chodzi ?- byłem lekko speszony.
- Fabi powiedziała, że masz być cały dzień w studiu a ty co - spojrzał się na mnie.
- Nic tak tylko przyszedłem się przewietrzyć- oznajmiłem.
- Dawid ty coś kręcisz za dobrze cię znam- spojrzał na mnie uważnie.
- Ej stary a co to za szminka na twojej szyji- dodał po chwili.
- To nic, pewnie Fabi zostawiła- zaczerwieniłem się po czym zacząłem to ścierać.
- Przestań kłamać, wiem że nie widziałem się z nią od dwóch dni, mów lepiej albo będziesz miał przesrane- spojrzał na mnie poważnie Deny.
- Dobra, ale nie tu- oznajmiłem po czym zabrałem go w dyskretne miejsce.
Wiedziałem, że źle robię ale opowiedziałam wszystko dokładnie o moim romansie z Marceliną.
Chłopak spojrzał na mnie po czym powiedział
- Wiesz co gardzę Tobą. Człowieku opamiętaj się co ty najlepszego wyrabiasz ?! Nie ja po prostu nie wierze. Współczuje Fabienne, że związała się z kimś takim jak ty. Naprawdę cię nie poznaję. Ale tak dalej nie będzie, albo wyjaśnisz to wszystko z Fabi, albo ja to zrobie- spojrzał na mnie złowrogo po czym odszedł.
"No pięknie Dawid ty kretynie coś ty narobił" powiedziałem sam do siebie.
*Oczami Fabienne*
Dni mijały, a mój kontakt z Dawidem był nie za dobry. Nie wiedziałam co się dzieje, możliwe że miał dużo pracy. Jednak jakoś nie był to dla mnie wystarczający argument. Przerastała mnie pomału ta sytuacji. Postanowiłam wyjść trochę na świeże powietrze. Usiadłam sobie na ławce w parku i patrzyłam jak płynie Wisła. Wtedy zauważyłam Dannego.
- O cześć- uśmiechnęłam się delikatnie.
- Cześć a ty co tu robisz sama ? - spojrzał na mnie zdziwiony.
- Nic siedzę, wkońcu ile to można samemu w domu- zaśmiałam się.
- Jak to ? A gdzie Dawid-
- No miał być w studiu- oznajmiłam.
- Co za podły kłamca a mi powiedział, że jest z Tobą- spojrzał się na mnie Denny.
- No pięknie czyli coś ukrywa- załamałam się.
- Fabi coś ci muszę powiedzieć i to nie będzie miła- usiadł koło mnie Denny.
- Ale co się dzieje ?- spojrzałam na niego.
- Bo ... Dawid cię zdradza. Ma romans z tą Marceliną od paru dni. Patrz mam nawet ich zdjęcie klik, a zresztą sam mi się do tego przyznał. Przepraszam i przykro mi.- przytulił mnie chłopak do siebie.
- Nie ja nie wierzę, przepraszam cię, ale muszę stąd iść.- wstałam i zaczęłam iść przed siebie.
Czułam jak łzy spływają mi po policzkach. Nie nie wierze jak on mi mógł to zrobić. Jak on może być ze mną i z nią jednocześnie. Nie rozumiem tego. Szłam cała zapłakana kiedy nagle wpadłam na mojego starego przyjaciela.
- Fabienne ?- spojrzał niepewnie chłopak.
- Nikodem ?- spojrzałam nie pewnie poprzez łzy.
- A jednak mnie pamiętasz -uśmiechnął się do mnie.
- Tak się cieszę, że cię widzę chociaż nie w takim stanie co się stało ?- spojrzał się na mnie.
Nie potrafiłam nic wykrztusić po prostu się do niego przytuliłam klik po czym dodałam
- Właśnie się dowiedziałam, że mój chłopak mnie zdradza- płakałam dalej.
- Tak mi przykro- przytulił mnie mocno do siebie i starał uspokoić.
- Chodźmy do mnie pokaże ci gdzie będę mieszkał- lekko się uśmiechał chwycił mnie za rękę i poprowadził do swojego mieszkania.
-------------------------------------
Miłego czytania :)
Co o tym sądzićie ?
Czy Daniel zrobił dobrze mówiąc Fabienne o romansie Dawida ?
Czy Dawid się opamięta ?
Co sądzicie o nowym bohaterze Nikodemie ?
Dajcie znać buziaki <3
Dawid Ty kretynie! Jak mogłeś?! No ja go nie poznaje, najpierw chce wszystko naprawić a później zdradza Fabiennie?! Eh.. Mam nadzieję, że się opamięta..
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ;*
Rozdział- Super :D
OdpowiedzUsuń+Zrobiłam nowy banner na bloga. Może Ci się spodoba. :) Jak chcesz to mogę Ci wysłać, tylko podaj mi Facebooka lub e-mail. :D