Rozdział 21
*Oczami Fabienne*
Dawid bardzo mnie zaskoczył swoją propozycją. Nie ukrywam mam nadal wątpliwości, ale może to odpowiedni moment. Nie wiem, może się mylę, ale wiem jedno jak nie spróbujemy to się nie dowiemy. Jesteśmy w tym razem i w razie problemów Dawid zawsze mi pomoże. Teraz nie zamierzałam się tym przejmować, przecież szliśmy właśnie na domówkę do domu Kwiata, a to równało się z niesamowitą zabawą. Ucieszyłam się kiedy Kwiatkowski zaprosił także moich przyjaciół. Oprócz Elleny nikt nie był wtajemniczony w to co się dzieje. Na imprezie jedna wyjaśnię im wszystko na spokojnie. Doszliśmy do domu i zaczęliśmy wszystko szykować. Każdy z nas chętnie coś robił i przy tym się dobrze bawił. Koło godziny 20 reszta osób doszła i mogliśmy sie zacząć bawić. Atmosfera była wspaniała, wszyscy złapali dobry kontakt. Tańczyliśmy, śmialiśmy się po prostu dobrze bawiliśmy klik. Później Dawid stwierdził, że co nieco nagra, zaśmiałyśmy się do siebie razem z Ellen i zaczęłyśmy wygłupiać się do kamery klik. To naprawdę wspaniały wieczór.
*Oczami Dawida*
Impreza trwała w najlepsze. Każdy dobrze się bawił, ja również byłem w niesamowicie dobrym nastroju. Rozejrzałem się po salonie, ale nie mogłem znaleźć nigdzie Fabienne. Postanowiłem jej poszukać. To co zobaczyłem trochę mnie zdziwiło. Fabienne była na balkonie, a koło niej mój najlepszy kumpel. Nic nie było by w tym dziwnego jednak on z każdą chwilą coraz bardziej się do niej zbliżał. Podszedłem pewnym krokiem i powiedziałem.
- A co tu się dzieje ?- spojrzałęm na nich.
- O kochanie dobrze, że jesteś nie zbyt dobrze się czuje dlatego postanowiłam wyjść się trochę przewietrzyć- przytuliła się do mnie dziewczyna.
- Właśnie, a ja jej tylko towarzysze spokojnie stary- zaśmiał się Ksawery.
Spojrzałem tylko na chłopaka i lekko się uśmiechnąłem. Zauważył, że chce być sam na sam z moją dziewczyną, więc udał się do salonu. Nie byłem zbyt spokojny bo jego zachowanie nie było normalne. Owszem widziałem, że był wypity, ale nigdy się aż tak nie zachowywał. Nie chciałem sobie jednak zawracać tym głowy. Posadziłem Fabienne na balustradzie i trzymałem mocno. Spojrzałem w jej oczka i powiedziałem.
- I jak kochanie lepiej się już czujesz ? - zapytałem.
- Tak skarbie potrzebowałam po prostu świeżego powietrza- uśmiechnęła się.
- To dobrze ciesze się, a właśnie jutro cię zabieram na zakupy. Musimy kupić ci jakąś sukienkę - uśmiechnąłem się do dziewczyny.
- Ooo to fajnie, ale nie musisz jak coś pójdę sama - spojrzała na mnie Fabienne.
- Spokojnie ja akurat nie mam takiego wstrętu do zakupów- zaśmiałem się.
Dziewczyna się już tylko uśmiechnęła i mnie pocałowała.
Koło godziny 2 nad ranem wszyscy goście się roześli. Razem z Fabi ogarnęliśmy z grubsza mieszkanie i poszliśmy spać.
*Oczami Fabienne*
Wczoraj wieczorem bawiliśmy się znakomicie, a dziś wstaliśmy koło godziny 10 i zjedliśmy śniadanie. Tak jak Dawid mówił wczoraj, po śniadaniu uszykowaliśmy się i poszliśmy na zakupy. Pojechaliśmy do centrum handlowego i tam weszliśmy do sklepu z samymi sukienkami. O dziwo nigdy w nim nie byłam. Zaczęłam przeglądać sukienki i po pewnym czasie domyśliłam się dlaczego nigdy tu nie przychodziłam, po prostu ceny były jak z kosmosu. Spojrzałam na chłopaka i powiedziałam.
- Może lepiej pójdziemy gdzie indziej widziałeś jakie mają tu ceny ?- spojrzałam na niego.
- Myszko tu jest największy i najlepszy wybór, a ceną się nie martw- uśmiechnął się chłopak.
Było mi głupio , ale nie zdążyłam nic więcej powiedzieć, bo Dawid mnie już poganiał, żebym poszłą przymierzać sukienki. Założyłam pierwszą klik i wyszłam się pokazać. Spojrzałam na Dawida, ale widziałam, że mu się nie podoba. Przebrałam się klik i wyszła. Chłopak spojrzał i powiedział.
- Nie noo Kochanie za krótka, nie chce, żeby ktoś się na cb napalał.- zaśmiał się.
Uśmiechnęłam się i poszłam się przebrać klik. Jednak i tym razem się nie powiodło i kreacja została odrzucona. Zrezygnowana założyłam ostatnią sukienkę klik. Wyszłam i spojrzałam na Kwiata.
Uśmiechnął się i powiedział
- Wyglądasz idealnie, bierzemy ją - uśmiechnął się.
Przeprałam się i wzięłam sukienkę i poszliśmy do kasy.
Kiedy zobaczyłam ile Dawid za nią płaci po prostu mnie wmurowało.
Wyszliśmy ze sklepu i powiedziałam:
- Ja ci oddam za tą sukienkę - spojrzałam na niego.
Dawid stanął złapał mnie za ręcę i powiedział patrząc mi w oczy
-Myszko proszę cię nie zaczynaj znowu jesteś moją dziewczyną i będę cię rozpieszczał czy ci się to podoba czy nie- patrzył na mnie.
- Widzię, że jesteś uparty dlatego nie pozostaje mi nic innego jak tylko powiedzieć Ci dziękuje- pocałowałam go.
Chłopak się uśmiechnął i poszliśmy wybierać coś dla niego.
Z nim jednak nie było aż takiego problemu wszedł do sklepu wybrał garnitur w kótrm wyglądał zabójczo klik. Po zakupach byliśmy zmęczeni. Poszliśmy do domu,aby ustalić szczegóły dotyczące gali do której zostały zaledwie dwa dni.
-----------------------------
Miłego czytania moi drodzy <3
Super rozdział! Czekam na kolejny. :-D
OdpowiedzUsuńŚwietny ;*
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
OdpowiedzUsuń