Rozdział 13
*Oczami Dawida*
Nie wiedziałem zbytnio co zrobić po tym co się przed chwilą stało. Nie miałem pojęcia czy się odezwać czy może milczeć dalej. Ta cała sytuacja zaczęła mnie pomału przerastać. Pierwszy raz nie wiedziałem co mam zrobić. Z jednej strony chciałbym być tylko z Fabi a z drugiej wiedziałem, że nie jest to do końca możliwe i nie chcę narażać ją na to aby była rozpoznawalna w mediach. Wiedziałem, że zależy jej na prywatności. Kiedy byliśmy już w naszym pokoju postanowiłem, że pójdę się wykąpać. Trochę mi to zajęło za nim wyszedłem z pod prysznica. Wychodząc w samym ręczniku z łazienki zobaczyłem na balkonie zamyśloną brunetkę. Podszedłem do niej po cichu i przytuliłem ją od tyłu.
- Wszystko w porządku ?- szepnąłem dziewczynie na ucho.
- Nie do końca, nie wiem zbytnio co mam robić- powiedziała lekko zasmucona Fabienne.
- Co się dzieje ? Czy mogę ci jakoś pomóc ? - nie puszczałem dziewczyny.
Fabienne nagle odwróciła się w moją stronę i spojrzała mi w oczy.
- Nie wiem ostatnio co się ze mną dzieje zrozum, ale..... chyba się w Tobie zakochałam, a ta sytuacja wcale nie jest mi na rękę. Może i ty też coś do mnie czujesz, ale jaki to ma sens ? Ty żyjesz w innym świecie, a ja nie chce tego, nie chce wychodząc na ulice słyszeć ooo to jest dziewczyna Kwiata, albo czytać na swój temat nie stworzone rzeczy. Nie dałabym rady, to nie jest dla mnie- dziewczynie zaczęły płynąć łzy po policzkach. Chciałem ją jakoś pocieszyć odezwać się. Powiedzieć co naprawdę do niej czuje, ale ona wyrwała się mi i wybiegła z pokoju. Chciałem pobiec za nią, ale zorientowałem się, że jestem w samym ręczniku. Szybko jednak się ubrałem i wybiegłem z pokoju, aby poszukać Fabienne.
*Oczami Fabienne*
Wiem znowu to robię znowu uciekam, ale widocznie jestem zbyt tchórzliwa, aby stawić temu czoła. Już taka moja natura, od zawsze gdy coś się działo uciekałam. Nie potrafiłam poradzić sobie z problemami. Tym razem było tak samo, ta cała sytuacja mnie przerosłą. Nie potrafiłam sobie wyobrazić mnie i Dawida bez żadnych przeszkód na swojej drodze. Tak po prostu szczęśliwych bez żadnych wyrzeczeń, to było po prostu nierealne. Nie wiedziałam zbytnio dokąd iść. Usiadłam sobie na mostku i rozmyślałam. W takiej sytuacji potrzebowałam samotności. Siedziałam tam z dobre pół godziny kiedy nagle poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. Odruchowo wstałam i się odwróciła. Moim oczom ukazał się zdyszany Dawid. Spojrzałam tylko na niego, wtedy on zaczął rozmowę.
- Czy ty zawsze musisz mi uciekać ? Czemu nigdy nie dasz mi czegoś powiedzieć - złapał mnie dość mocno za ręce chłopak. Kiedy chciałam coś powiedzieć on mi przerwał.
- O nie moja droga teraz ja mówię i koniec nie wiesz wszystkiego lepiej a uważasz odwrotnie. Nie wiesz co czuje nawet. Uwierz nie łatwo mi mówić o tym wszystkim, ale po prostu od dnia kiedy cię zobaczyłem po raz pierwszy na koncercie moje życie się zmieniło. Myślę tylko o Tobie nie umiem przestać. Nie szukałem cię jak głupi po to, żeby cię teraz stracić rozumiesz ?!Już raz dałem komuś odejść i nie chce drugi raz popełnić tego samego błędu za bardzo mi na tobie zależy. Możesz mi wierzyć lub nie, ale ja też się boje co to będzie jak byśmy byli razem, ale nie dowiemy się jak nie spróbujemy. Mogę ci tylko obiecać, że postaram się zrobić wszystko, żebyś miała swoją prywatność. Proszę cie tylko o jedno zaufaj mi.- chłopak mówiąc to patrzył mi prosto w oczy. Nie mogłam w to uwierzyć, pierwszy raz słyszałam, żeby Dawid mówił coś z takim przejęciem i uczuciem. Przytuliłam się tylko do niego, a on zaczął głaskać mnie po głowie.
- Proszę cię daj mi się sobą zaopiekować- powiedział to spokojnym głosem Kwiatkowski.
Spojrzałam na chłopaka mimo, że łzy płynęły mi po policzkach zaczęłam się śmiać. Tak to był łzy szczęścia. Dawid tylko spojrzał na mnie i zaczął się śmiać.
- Głuptasie ty mój, teraz będzie już wszystko dobrze bo jesteśmy razem- uśmiechnął się uroczy brunet i mnie pocałował. Oczywiście jak to w tych wszystkich filmach zaczęło padać co mnie tylko bardziej rozweseliło klik.
*Oczami Dawida*
Ciężko mi opisać co czułem po tej rozmowie. Najprostszym słowem jakie przychodzi mi do głowy jest zadowolenie. W końcu miałem przy sobie dziewczynę na której mi zależało i o którą walczyłem tyle miesięcy. Widząc ją zadowoloną sam czułem się znakomicie. Zaczęliśmy się wyłupiać w deszczu. Jakoś musiałem rozluźnić tą atmosferę. Za nim dotarliśmy do hotelu byliśmy przemoczeni do suchej nitki. Fabienne poszała do łazienki się ogarnąć, a ja zdjąłem morce ciuchy i owinąłem się ręcznikiem. Usiadłem na łóżku i zobaczyłem ja z łazienki wychodzi Fabienne. Oniemiałem z wrażenia kiedy zobaczyłem ją w samym szlafroku. Na chwilę się zapomniałem. Podszedłem do niej i pocałowałem ją w czoło. Podałem jej ręcznik, aby mogła wytrzeć włosy. Uśmiechnąłem się do niej i sam poszedłem do łazienki. " Dawid ogarnij się" powiedziałam sam do sobie i wziąłem prysznic. Wyszedłem w samych bokserkach. Spojrzałem na dziewczynę, która czekała już na mnie z herbatą.
Uśmiechnąłem się do niej usiadłem obok i przytuliłem ją mocno do siebie. Wiedziałem, że teraz będzie już tylko lepiej.
-------------------------------------------
Kochani miłego czytania.
Mam nadzieję, że spodba się wam ten rozdział.
Starałam się żeby wyszedł lepiej niż ostatni :P
Trzymajcie się i miej Niedzieli <3
P.S Jeszcze tylko 3 tygodnie i nasze Wakacje :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz