Rozdział 40
*Oczami Dawida*
Nie umiem opisać słowami jak się czułem słysząc, że Fabienne mi wybacza. To kolejny krok w dobrą stronę. Chciałbym o nią zawalczyć, jednak słowa które dziś usłyszałem nie dawały mi spokoju " jeśli ją kochasz daj jej spokój", "miałeś już swój czas" " Fabienne jest szczęśliwa z Nikodemem". Może i jest w tym racja, ale moje uczucia są silniejsze. Wiedziałem, że teraz muszę byś ostrożny, zyskałem chociaż koleżeństwo, a jak na początek to mi starcza. Po rozmowie błąkałem się jeszcze trochę po mieście. Był przyjemny letni wieczór. Po drodze spotkałem Magdę. Razem pospacerowaliśmy trochę i porozmawialiśmy. Cieszyłem się, że mogę z nią pogadać tak jak za dawnych dobrych lat. Tego właśnie najbardziej mi brakowało. Dostałem niezapomnianą lekcję od życia, ale widocznie tak musiało być inaczej nigdy nie doceniłbym tego co mam. Prawda jest taka, że mam wszystko czego człowiek potrzebuje do szczęścia. Jestem z siebie naprawdę dumny, że zrozumiałem to za nim było za późno.
*Oczami Fabienne*
Czułam się dziwnie po rozmowie z Dawidem. Chciałam z nim zerwać całkowicie kontakt, a ja mu wybaczyłam. To dziwne, nie wiem dlaczego tak się stało. Czuje, że za szybko mu przebaczyłam. Jednak nie potrafiłam inaczej, on miał coś takiego w sobie. Przy nim stawałam się kimś innym, nie rozumiałam samej siebie. Zachowywałam się i mówiłam rzeczy, których nigdy bym nie zrobiła bądź nie powiedziała. To brzmi tak idiotycznie, nie wiem nawet jak to nazwać. Toksyczne uczucie? Nie przecież to nie możliwe, nie w naszym przypadku. Po prostu muszę przestać o nim myśleć. Teraz jestem z Nikodemem i jest mi z nim naprawdę dobrze. Powinnam się teraz właśnie na tym skupić, na tym co mam, żeby później nie żałować. Zresztą i tak nie powinno się wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. Muszę dać sobie po prostu czas a wszystko się ułoży, wierze w to, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Rozmyślałam tak dość długo jednak z moich rozważań oderwał mnie SMS " Zabieram, Cię jutro na bal. Bądź gotowa o 17 Nikodem :*" Uśmiechnęłam się do telefonu. Jaki znowu bal ? Nie no on jest jednak nieprzewidywalny. Zgasiłam światło i poszłam spać.
*
Rano gdy tylko wstałam, poszłam pomóc mamie. Miała mieć dziś jakiś ważnych gości. Jejku jak ja nie lubię takich spotkać. Pamiętam, że zawsze musiałam siedzieć grzecznie i udawać jaką to nie jestem wspaniałą córką. Nie to, żebym była jakaś zbuntowana, ale czułam się bardzo nie komfortowa, a poza tym oni gadali zawsze na jakieś nudne tematy. Cieszyłam się, że dziś na szczęście mnie to ominie. Jednak nadal nie umiałam zrozumieć jaki bal ? Ani dziś, żadne ważne święto, zresztą nikt nie robi już bali. Nie miałam pojęcia co się tak naprawdę będzie kryło za tym. Nim się obejrzałam była 15, poszłam na górę na spokojnie się ogarnąć. Nie ukrywam trochę mi to zajęło, a to tylko dlatego, że nie było Ellen, która zawsze mi pomagała. Niestety nawet jakby bardzo chciała, nie pomogła by mi. Była akurat z rodzicami w górach. Gdy już byłam gotowa klik zeszłam na dół i czekałam na Nikodema. Równo o 17 ktoś zadzwonił do drzwi otworzyłam a tam klik wystrojony Nikodem. Byłam pod wrażeniem. Przywitałam się z nim i wsiedliśmy do auta.
*Oczami Nikodema*
Fabienne wyglądała prze ślicznie. Kiedy wsiedliśmy do auta Fabienne oczywiście jak zwykle zaczęła zadawać pytania.
- Gdzie my właściwie jedziemy ?- spytała dziewczyna.
- No, na bal przecież ci pisałem- zaśmiałem się..
- To, wiem ale jaki. Nikt już teraz nie robi bali- zaśmiała się.
- Młodzi ludzie owszem, ale starsi jeszcze tam- spojrzałem na nią.
- Nie możesz mi jasno powiedzieć- uśmiechnęła się słodko.
- Niech ci już będzie. Reżyser serialu w którym zaczynam grać wyprawia bal z okazji 30 lat swojej działalności i dostałem zaproszenie- uśmiechnąłem się.
- Ej czemu się nie chwaliłeś, że będziesz grał w nowym serialu- spojrzała na mnie.
- A miałaś tyle swoich spraw nie chciałem zanudzać się swoimi- powiedziałem.
- Oj kochanie daj spokój proszę cię mów mi następnym razem takie rzeczy.- powiedziała lekko oburzona dziewczyna.
- Dobrze, będzie ci mówił o wszystkim- uśmiechnąłem się.
Gdy byliśmy na miejscu, weszliśmy do środka wielkiej i pięknej sali. Była urządzona w starym stylu. Była pełna uroku i sprawiała niesamowite wrażenie. Podszedłem do reżysera i przedstawiłem mu Fabienne. Chwilę porozmawialiśmy i pośmialiśmy się, następnie udaliśmy się na środek sali, gdzie zaczęliśmy tańczyć. Zauważyłem, że na moją dziewczynę patrzy się jakiś dziwnie znajomy mi chłopak. Nie zamierzałem się jednak tym przejmować. Zresztą dziwić się też nie powinienem, przecież Fabienne wyglądała obłędnie. Po piosence zostawiłem na chwilę Fabienne, ponieważ musiałem podejść do jednego z ważniejszych gości. Gdy wróciłem Fabi nie było, rozejrzałem się a tam z zewnątrz wraca moja dziewczyna z tym chłopakiem. Byłem zaskoczony, spojrzałem na nich nie pewnie
- O Nikodem, poznałam twojego znajomego Iana- uśmiechnęła się dziewczyna.
Nie wierze to on co on tu robi- pomyślałem.
- Witaj Nikodemie, mam nadzieję że mnie pamiętasz- zaśmiał się chłopak.
- Ciężko by było nie pamiętać- powiedziałem poważnie.
- Masz cudwoną dziewczynę, pozwolisz że porwę ci ją do tańca- spojrzał na mnie.
Nie zdążyłem nic powiedzieć, a on już prowadził Fabienne na parkiet.klik
Patrzyłem tak jak tańczą, jednak w pewnym momencie nie wytrzymałem i odbiłem swoją dziewczynę. Złapałem ją pewnie i przyciągnąłem dziewczynę patrząc jej w oczy klik.
- Przepraszam nie umiałem już na to patrzeć-
- Nic się nie stało, nie sądziłam,że będzie ci to przeszkadzać- spojrzała dziewczyna.
- Widzisz a jednak, Fabienne zależy mi na tobię nie chcę cię stracić- powiedziałem to patrząc dziewczynie prosto w oczy.
*Oczami Fabienne*
Jej nie wiem co powiedzieć, zaskoczyło mnie to wyznanie Nikodema. Owszem wiedziałam, że mnie kocha, ale nie sądziłam, że aż tak. Rozumiem teraz, że traktuje mnie jak najbardziej poważnie, nie chciałam tego zepsuć. Nie wiedziałam zbytnio co mam powiedzieć, więc po prostu pocałowałam Nikodema. Tańczyliśmy dalej wtuleni w siebie, kiedy Nagle ktoś podszedł do nas i powiedział
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale Nikodem musisz kogoś poznać- powiedział to mężczyzna, po czym dodał
- Jest to córka jednego z moich dobrych znajomych, możliwe, że zagracie razem w jednym z odcinków.
- No dobrze chętnie ją poznam- powiedział Nikodem.
No nie nie wierze, to chyba jakiś sen. Czemu muszę mieć takiego pecha. Nie wiedziałam co mam zrobić kiedy zobaczyłam idącą w tą stronę dziewczynę klik.
- Hej Marcelina jestem a ty pewnie Nikodem ?- uśmiechnęła się kusząco do Nikodema.
Spojrzałam tylko na chłopaka, po czym szybkim krokiem udałam się do wyjścia. Poczułam jak łzy lecą mi po policzku. Nie wierze dlaczego ona znowu miesza się w moje życie.
-----------------------------
Miłego czytania :*
Dajcie znać jak wam się podoba :)
Co o tym sądzicie ?
Pewnie nic nie dodam przed świętami więc Wesołych Świąt Kochani <3
Fajnie, haha ciekawa jestem jak to sie dalej potoczy ...
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
Usuńz każdym rozdziałem się rozwijasz! pamiętam jak kiedys czytałam tego bloga a jak teraz czytam.. jezt różnica <3 czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za tak motywujące słowa, naprawdę wiele dla mnie znaczą :*
UsuńZostałaś nominowana do LBA! Więcej szczegółów na http://dawid-kwiatkowski-moja-historia.blogspot.com/2014/12/lba.html
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
Usuń