Rozdział 5
*Oczami Fabienne*
Czekałam na Dawida dość długo. Myślałam, że już nie przyjdzie i mnie wystawił. Na szczęście przyszedł, trochę się spóźnił, ale jak mogłam się na niego gniewać gdy zobaczyłam to klik.
Oczywiście jak zwykle mnie zawstydził i poszliśmy w jego "tajemne miejsce". Nie miałam zielonego pojęcia gdzie on mnie prowadzi, ale opłacało się kiedy moim oczom ujrzał się taki widok nie potrafiłam nic powiedzieć klik. Wszystko było już gotowe, zwróciłam od razu uwagę na gitarę, hmm czyżby chciał mi coś zagrać ta myśl nie dawała mi spokoju. Usiedliśmy sobie spokojnie i zaczęliśmy zajadać wszystkie pyszności które mieliśmy ze sobą. Nie mogłam wyjść z zachwytu, było tam tak cicho i spokojnie, dawno nie czułam się tak fajnie, można powiedzieć, że jak w innym świecie. To nie samowite, że ten chłopak wzbudza we mnie takie emocje. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało. Dużo się śmialiśmy i żartowaliśmy. W pewniej chwili Dawid wziął gitarę i zaczął mi śpiewać to klik. Nie zaprzeczę bardzo mi się podobała ta piosenka, nieźle może wpaść w ucho. Siedząc tak z nim zdawałam sobie coraz bardziej sprawę, że chyba się w nim zakochuje.
*Oczami Dawida*
Gdy byliśmy już na miejscu wszystko potoczyło się po mojej myśli. Atmosfera była niesamowita. Widziałem, że Fabienne dobrze się bawi. Nie ukrywam, że dla mnie to także był przyjemny moment. Ona jest taka radosna taka niesamowita, to przy niej czuje, że znowu jestem sobą. Zwykłym chłopakiem, który po prostu cieszy się życiem i każdą wolną chwilą. Śpiewając jej piosenkę byłem bardzo dumny. Widziałem, że jej się spodobało, a nie ukrywam bardzo mnie to ucieszyło. A jeszcze bardziej zadowolony byłem gdy po tym jak skończyłem śpiewać powiedziałem jej że to ona była natchnieniem do napisania tej piosenki. Wtedy mnie przytuliła. W głowie miałem tysiące myśli, niby to zwykłe przytulenie a jednak to był pierwszy tak bliski kontakt z nią. Serce zabiło mi o dziwo szybciej. Kurczę- pomyślałem. Co się ze mną dzieje ? Chyba zauroczyła mnie swoją osobą jeszcze bardziej. Zaczęło się już robić późno. Postanowiłem ją odprowadzić, niestety po drodze spotkał nas deszcz. Przemokliśmy do suchej nitki. Fabienne miała jeszcze spory kawał drogi do domu. Nie zamierzałem puścić jej w takim stanie do domu, a szczególnie, że do mnie mieliśmy parę kroków.
Zaproponowałem jej, abyśmy posili do mnie. Długo się opierała, jednak po ciągłym namawianiu jej udało mi się ją jakość przekonać. Tylko gdy weszliśmy do domu dałem jej swoje suche ciuchy i pokazałem jej gdzie jest łazienka. Sam poszedłem się przebrać do swojego pokoju.
*Oczami Fabienne*
Nie mogłam zbytnio uwierzyć w to, że zgodziłam się iść do niego do domu. Gdy tylko zamknęłam się w łazience, żeby się przebrać od razu pomyślałam co ja tu robię. Miałam wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony napisałam do mamy, że możliwe, że nie uda mi się dziś wrócić i żeby się o mnie nie martwiła bo jestem w dobrych rękach. Nie miała nic przeciwko co nie ukrywam bardzo mnie zdziwiło. Przebrałam się w to co dał mi Dawid, a swoje mokre ciuchy powiesiłam na grzejniku. Gdy tylko się ogarnęłam poszłam do dużego pokoju. A moim oczom ukazał się Dawid bez koszulki klik. W pierwszej chwili mnie zamurowało, nie wiedziałam zbytnio co się dzieje. Nie ukrywam, że dobrze wyglądał, a szczególnie te jego mokre rozczochrane włosy które dodawały mu uroku.
Dawid gdy tylko mnie zauważył zaśmiał się i powiedział - Przepraszam nie ządzyłem iść po koszulkę mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza ?- Uśmiechnęłam się lekko - Nie, nie wszystko jest ok- lekko się zawstydziłam. Dawid poraz kolejny się do mnie uśmiechnął - Wyglądasz bardzo uroczo. do twarzy ci w moich ciuchach. Może napijesz się czegoś ciepłego ?- spojrzał na mnie. Usiadłam na kanapie w dużym salonie i odparłam - Chętnie i dziękuje za miłe słowa- uśmiechnęłam się serdecznie. Dawid już nic nie powiedział i poszedł do kuchni zrobić nam herbatę. Siedziałam nie pewnie w salonie i czekałam na niego. Za niedługo przyszedł z naszą herbatą usiadł obok mnie, a herbatę położył na stolikach i zaczęliśmy dalej rozmawiać.
*Oczami Dawida*
Miło było zobaczyć Fabienne w moich ciuchach nie ukrywajmy wyglądała naprawdę fajnie. Dziwnie jednka się poczułem gdy zareagowała na mnie bez koszulki. Ta dziewczyna po prostu mnie zawstydza. Pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Zrobiłem nam cieplej herbaty nie chciałem żeby się jeszcze rozchorowała. Usiadłem koło niej i zaczęliśmy na spokojnie rozmawiać. Jakoś rozmowa przychodziła nam bardzo naturalnie. W pewnym momencie spojrzeliśmy sobie dość głęboko w oczy. Poczułem się dziwnie, zrobiło mi się nagle gorąco, a my stale patrzyliśmy sobie w oczy. Czułem, że zaraz coś się stanie, ale nie byłem tego pewny. Fabienne była dziewczyną nie do rozgryzienia na razie dla mnie co mnie tylko bardziej do niej ciągnęło. W pewnym momencie nasze twarze powoli się do siebie zbliżały i nagle.....
______________________________________
Kochani i kolejny rozdział za nami :D
Dziś późno dodaje wiem wiem, ale po prostu miałam strasznie zamotany dzień.
Widzę że coraz więcej was tu wchodzi co mnie strasznie cieszy :)
Jak myślicie co się wydarzy ?
I wgl podoba się taki przebieg akcji ?!
Miłego czytanie i udanego dnia jutro w szkole :)
Dobrze, że to tylko 3 dni :P
Buziaki ; *
Trolololo!
OdpowiedzUsuńBędzie buuuuuziak *.*
Nie mogę się doczekać nexta ;3
Pozdrawiam, paaa :)
Dziękuje <3 będzie będzie następny :D
Usuńi nagle... walnęła mnie z liścia XD aha ja i te moje dziwne pomysły XD
OdpowiedzUsuńhehhe nie no każdy może mieć inne spostrzeżenie :P
UsuńDawaj daleej <3
OdpowiedzUsuń